Babka herbaciana z bakaliami

Trudno byłoby mi wśród naszych znajomych wskazać osobę, która nie pije herbaty, ale kiedy po raz pierwszy upiekłam ciasto herbaciane wszyscy byli zaskoczeni.
Ja zresztą również, choć z zupełnie innego powodu.
Ich dziwiło, że dodaję napar z herbaty do słodkich wypieków, mnie fakt że nie wiedzieli o babce herbacianej, którą Paweł kupował dość często w naszej ulubionej cukierni na łódzkich Bałutach.

Składniki - okrągła forma z kominem o średnicy 22 cm i wysokości 12 cm
użyłam szklanki o pojemności 220 ml
  • 2 szklanki (czyli około 270g) mąki pszennej tortowej
  • 3/4 szklanki mocnej herbaty zaparzonej z torebki (tym razem użyłam herbaty Richmont Forest Fruits, ale doskonale smakuje też z Richmont Black Chili Chocolate lub Richmont Earl Grey Blue) ***
  • 3/4 szklanki drobnego brązowego cukru (można odrobinę więcej lub odrobinę mniej, w zależności od upodobań)
  • 3/4 szklanki rodzynek (można też dodać orzechy, suszone śliwki, suszone morele)
  • 50 ml ciemnego rumu  i ewentualnie rum do namoczenia rodzynek
  • 3 łyżki oleju
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • do dekoracji: lukier i skórka pomarańczowa lub cytrynowa
  • opcjonalnie 2-3 łyżki konfitur lub miękkiego dżemu np. truskawkowego lub śliwkowego
*** zaparzyłam herbatę z jednej saszetki, ale wynika to stąd, że herbaty Richmont są pakowane po 6 gramów czyli średnio 3 razy więcej niż inne.

Przygotowanie
Na około 2 godziny przed planowanym przygotowaniem ciasta zaparzyć mocną herbatę, a rodzynki namoczyć w alkoholu (lub w wodzie).
Mąkę przesiać, wymieszać z sodą, proszkiem do pieczenia i solą. Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę Dodać olej (ewentualnie także konfitury) i miksować jeszcze przez 2-3 minuty. Zmniejszyć do średniego poziomu obroty miksera i niewielkimi porcjami dodawać na przemian mąkę i herbatę, tak aby na samym koniec dodać resztki mąki. Miksować jeszcze przez chwilę do całkowitego połączenia składników.
Do tak przygotowanego ciasta wsypać rodzynki (ewentualnie również inne bakalie) i delikatnie wymieszać łyżką.
Masę przelać do foremki posmarowanej masłem i posypanej mąką. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (bez termoobiegu, tylko góra - dół) i piec około 50 minut, do tzw. suchego patyczka. Po wyjęciu z piekarnika pozostawić na kilkanaście minut do lekkiego przestygnięcia, a następnie wyjąć z formy  i wystudzić na kratce. Gotowe, chłodne już ciasto ozdobić lukrem ze skórką pomarańczową lub cytrynową.


Komentarze

  1. Super przepis! Włanie mam zamiar go wykorzystać na urodziny mojego syna. bakalie kupiłem w sklepie Swojska Piwniczka, ponieważ znajoma mówiła mi że mają najlepsze i musze wam powiedzieć, że te kupowane w marketach nie mają z nimi porównania. jeśłi zchcecie wykorzystać w swoich przepisac na prawdę dobre i smaczne bakalie, to polecam wam kupować właśnie w tym sklepie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: