Jak wybrać maszynkę do mielenia mięsa

Tradycyjny polski sernik, makowiec, kotlet mielony, tatar czy coraz popularniejszy w kraju nad Wisłą arabski falafel - wszystkie te potrawy wymagają... zmielenia składników. Możemy oczywiście pójść na łatwiznę i kupić ser sernikowy w „wiaderku” (co zresztą zdarza mi się robić), masę makową w puszcze albo gotowe mięso mielone. Jednak najsmaczniejsze są ze świeżo zmielonych produktów. Przygotowując mielone składniki samodzielnie mamy też pewność, że wiemy co jemy i że do mielonego mięsa nikt nie dorzucił okrawków nie pierwszej świeżości. Urządzeniem must have staje się maszynka do mielenia. I nie musi to od razu być kombajn za kilka tysięcy złotych. W domowych warunkach doskonale sprawdzają się tańsze, co wcale nie oznacza że gorsze, modele.



Mam w domu aktualnie dwie maszynki do mielenia. Jedna jest zintegrowana z robotem kuchennym, posiada tarki do warzyw, nasadki do makaronu i całą gamę dodatkowych akcesoriów, których mimo, że bardzo dużo gotuję...  używam sporadycznie.
Druga, to rewelacyjna, wolno stojącą maszynkę naszego krajowego producenta firmy Mesko SA. (to ta sama firma, która produkuje m.in. amunicję do czołgów i pociski rakietowe)  Kupiłam ją za niecałe 150 złotych w Prymus AGD.

Można sobie oczywiście zadać pytanie po co komu w domu dwie maszynki do mielenia. Odpowiedź jest dość prosta - tej zintegrowanej używam niezwykle rzadko, bo aby ją zamontować muszę najpierw przestawić robot i zrobić małą rewolucję w mającej zaledwie 11 metrów kwadratowych kuchni. Niewielką, ale mającą moc maksymalną 1500W maszynkę Mesko MS 4805 po prostu zdejmuję z półki i stawiam na kuchennym blacie. Z perspektywy czasu zakup maszynki zintegrowanej z robotem uważam za duży błąd i stratę pieniędzy. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pozwoli Wam takich błędów uniknąć.

Na co zwrócić uwagę kupując maszynkę do mielenia mięsa


Moc silnika – jest jednym z najważniejszych parametrów. Od tego zależy jak długo urządzenie może pracować bez obaw, o to, że przegrzejemy silnik. Na rynku dostępne są urządzenia o mocy od 250W do nawet 2500W. Do domowego użytku, nawet jeśli zamierzamy przygotowywać na święta i rodzinne uroczystości duże ilości domowych kiełbas czy serników w zupełności wystarczają maszynki o mocy od 500W do 1500W. Zakup sprzętu o mocy powyżej 1500W jest moim zdaniem nieuzasadniony m.in. ze względy na koszt zakupu.

Wydajność - określa ile kilogramów produktu może zmielić urządzenie w ciągu jednej minuty. Jest to wskaźnik stosunkowo mało precyzyjny, ponieważ mielenie produktów na sitku o małych oczkach będzie trwało nieco dłużej, niż wtedy gdybyśmy użyli sitka do mielenia o dużych otworach. Domowe maszynki do mielenia zazwyczaj charakteryzują się wydajnością od jednego do trzech kilogramów mięsa na minutę.

Wyposażenie i funkcje – w standardzie niemal każda elektryczna maszynka do mielenia jest wyposażona w poniższe elementy
  • tacka – na której kładziemy produkty przygotowane do zmielenia 
  • popychacz – za pomocą którego przepychamy mielone produkty w gardzieli maszynki, mając pewność, że jej nie uszkodzimy. 
  • sitka i nasadki - najczęściej maszynki wyposażone są w dwa lub trzy sitka o różnej średnicy oczek i różnym przeznaczeniu. Najdrobniejsze (średnica od 2 do 3 mm) służy do mielenia maku, mięsa na pasztety oraz warzyw na domowe kostki rosołowe. Sitek o średnich (3 do 5 mm) i dużych (powyżej 7 mm) oczkach używa się do wyrobu wędlin. Producenci zazwyczaj dołączają także nasadkę masarską, a często także specjalne nasadki do arabskich kibbe.

  • stopnie prędkości - zazwyczaj maszynki mają dwa lub trzy stopnie prędkości. Jeden do mielenia produktów, drugi wolniejszy do np. nadziewania kiełbas. 
  • bieg wsteczny (funkcja revers) – występuje w większości lepszych modeli.Jego uruchomienie powoduje, że ślimak zaczyna obracać się w przeciwnym kierunku, co umożliwia wycofanie produktu, który blokuje mechanizm maszynki np. większych chrząstek. Ta funkcja pozwala też na dokładniejsze zmielenie twardych produktów
  • nóżki antypoślizgowe - zapobiegające przesuwaniu się maszynki na kuchennym blacie.
  • dodatkowe wyposażenie - jest uzależnione od modelu. Często jest to szatkownica, różnego rodzaju tarki, nasadki do ciastek i makaronu, a nawet młynki do kawy. Odpowiedzcie sobie tylko na pytanie czy robiąc np. mizerię do obiadu będziecie używać do tego maszynki do mięsa? Z kolei przystawka do wyciskania soku z owoców w żaden sposób nie zastąpi sokowirówka ani wyciskarki wolnoobrotowej.
Sugerowanie się dodatkowymi możliwościami maszynki do mięsa było chyba moim największym błędem podczas zakupu pierwszego urządzenia. Większości dodatkowych akcesoriów nie wykorzystuję, a jeśli mi się to zdarza, to z przykrością muszę stwierdzić, że nie do końca spełniają swoją rolę. To właśnie było powodem zakupu, zwykłej taniej jak na tę moc silnika, maszynki Mesko. Prosty sprzęt, w którym nie ma się co popsuć, dobrze dopasowany ślimak do przesuwania mięsa, możliwość zmielenia na jednym cyklu pracy od 7 do 10 kg produktów w zależności od stopnia ich twardości i użytego sitka, to wystarczające atuty sprzętu do użytku domowego dla kilkuosobowej rodziny. Dodatkową zaletą jest też cena - jak wspominałam w sklepie Prymus AGD można ją kopić za niespełna 150 złotych.


Komentarze

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: