Ma'amoul - z kuchni emigranta...

Na naszym blogu  W  pustyni  bez  puszczy  możecie przeczytać, jak to nie udało mi się zjeść sernika, bo w cukierni nie przewidziano osobnej, wydzielonej części dla mężczyzn.
Faceci z żonami lub z dziećmi mogli napić się kawy i zjeść smakowicie wyglądające słodkości, a ja biedny, będąc tam sam mogłem się jedynie oblizywać na widok ciast i ciasteczek wszelakich.
To się dopiero nazywa dyskryminacja !


Nie pozostało więc nic innego, jak zrobić sobie deser samemu. Sałatki owocowe mi się już przejadły, więc padło na kleichę - rodzaj niewielkich ciasteczek, najczęściej z nadzieniem daktylowym, którymi tak Wam  narobiłem apetytu w poprzednim poście.
Kleicha, znane też pod nazwami klaicha lub maamoul, podobnie jak inne arabskie słodycze w zależności od kraju mają wiele wariantów. Mogą być z nadzieniem daktylowym (najczęściej spotykane), pistacjowym lub orzechowym, mogą być z rodzynkami lub z owocami. Podobno doskonałe są z nadzieniem śliwkowym, ale jeszcze takich nie jadłem. Można je przygotować na zwykłym cieście, albo na cieście drożdżowym. 
Do nadzienia można nawet dodać odrobinę rumu lub amaretto, ale......  nie w Arabii Saudyjskiej.
Generalnie - wszystko zależy od pomysłowości i .... pracowitości Wykonawcy ;)
Kleicha są tradycyjnie podawane podczas Ramadanu i na jego zakończenie - czyli w bardzo radosne  święto Eid Al Fitr (Święto Dziękczynienia).
Poniżej przepis w wariancie podstawowym - resztę pozostawiam Waszej fantazji.

Składniki
Ciasto
  • 3 szklanki mąki pszennej (albo 2 szklanki mąki pszennej i 1 szklanka bardzo drobno zmielonej semoliny) 
  • 1/2 szklanki cukru pudru 
  • 200 g bardzo miękkiego niesolonego masła 
  • około 1/4 szklanki letniej wody lub mleka (ciasto nie może być zbyt twarde)
  • 3 łyżeczki wody różanej albo kilka kropli esencji różanej (można zastąpić wodą z kwiatu pomarańczy lub esencją pomarańczową)  
  • 1/4 - 1/2  łyżeczki proszku do pieczenia (nie jest to konieczne, ale z dodatkiem proszku do pieczenia są bardziej puszyste) 
  • szczypta mielonego kardamonu  
  • szczypta cynamonu   
  • szczypta soli  
  • opcjonalnie dwie łyżki płynnego miodu

Nadzienie 
  • 250 g daktyli bez pestek 
  • 2 łyżki masła (najlepsze są na maśle ghee) 
  • duża szczypta zmielonych nasion wiśni wonnej tzw. mahlab (można zastąpić małą szczyptą pieprzu)
  • opcjonalnie duża szczypta kakao do smaku albo szczypta gałki muszkatołowej albo 3 łyżki stołowe posiekanych drobno orzechów

Przygotowanie
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, cukrem pudrem i przyprawami (niewielką część przypraw można też dodać do nadzienia, ale nie jest to konieczne). Do tej mieszaniny dodać masło i wyrobić ciasto. Dodać wodę różaną (lub pomarańczową) i  stopniowo dodawać 1/4 szklanki wody,  nadal wyrabiając. Kiedy ciasto będzie już gładkie i lśniące odstawić na godzinę do lodówki, żeby się schłodziło.
Daktyle pokroić w niewielką kostkę i poddusić na maśle, do czasu aż będą bardzo miękkie,a ich konsystencja zacznie przypominać pastę.
Z wyjętego z lodówki ciasta formować kulki wielkości śliwki, w środek których wkładamy niewielką porcję nadzienia i zamykamy kulkę, aby nadzienie nie wychodziło na zewnątrz.
Można też zamiast kulek rozwałkować ciasto, posmarować nadzieniem, zwinąć, tak jak roladę i pociąć na niewielkie prostokąty.
Trzecia metoda przypomina robienie polskich pierogów - z rozwałkowanego ciasta wycinamy okręgi, napełniamy nadzieniem i sklejamy tak jak bardzo małe pierogi.
Piec na nasmarowanej tłuszczem blasze ok. 20-30 minut (aż nabiorą złotego koloru), w piekarniku nagrzanym do temperatury  170-180 stopni.
W krajach arabskich można kupić specjalne wydrążone w fantazyjne wzory drewniane łyżeczki do robienia kleicha.
Zródło




Komentarze

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: