Gotuję, nie marnuję - Sylwia Majcher
Nie od dziś wiemy, że proste potrawy, często przygotowywane z resztek,
należą do najsmaczniejszych - gęsta i pożywna ribollita - toskańska zupa z fasoli, włoska pizza, angielski chowder kukurydziany, polski bigos i zupa bieda, saudyjskie marynowane skórki arbuza to tylko
kilka przepisów na wykorzystanie tego co nam zostało czyli zero waste.
.
W czasach, wcale nie tak bardzo odległych, kiedy na sklepowych półkach był tylko ocet, a o marketach nikt nie marzył, nasze mamy i babcie potrafiły wyczarować coś z niczego. Hasło gotuję, nie marnuję realizowano w praktyce z ogromną dozą pomysłowości. Na księgarskich półkach sporo było też książek z poradami jak wykorzystać, to co akurat mamy w lodówce. Dziś oszczędna, przemyślana kuchnia wraca do nas w formie... mody na zero waste czyli w dosłownym tłumaczeniu "zero marnowania". Mody skądinąd bardzo potrzebnej, w czasach kiedy, jak pisze Sylwia Majcher:
Pomimo tego, że nie mam problemów z improwizacją i wykorzystaniem resztek, to odkryłam tam całkiem sporo ciekawych inspiracji. W książce znajdziecie rewelacyjne przepisy i pomysły na wykorzystanie resztek, z których jak przekonuje Sylwia Majcher można ugotować pożywny obiad dla całej rodziny. Chlebek bananowy, karmelizowane marchewki z sezamem, klopsiki z chleba w sosie pomidorowym, napar z łupin cebuli - to wszystko przygotujecie z resztek lub z produktów, które nie są już pierwszej świeżości, ale nadal nadają się do zjedzenia. Zaprezentowane w książce przepisy mają jeszcze jedną, niepodważalną zaletę - są smaczne i łatwe do przygotowania, nawet dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem.
Sylwia Majcher dużo miejsca poświęciła także planowaniu zakupów oraz przetwarzaniu i przechowywaniu żywności w taki sposób, aby jak najdłużej nadawała się do spożycia i nie traciła walorów smakowych. To nie tylko świetne rozwiązanie na kulinarny recycling, ale też bardzo odczuwalne w naszych portfelach oszczędności, a jedzenia wyrzucamy w Polsce dużo. Zdaniem autorki, czteroosobowa rodzina marnuje rocznie produkty spożywcze warte 2500 złotych.
Nie zgadzam się natomiast z autorką odnośnie kupowania w sklepach lub za granicą egzotycznych przypraw i innych dodatków. W naszej kuchni wszelkiego typu mieszanki przyprawowe, którym poświęciłam na blogu oddzielną zakładkę, stanowią jeden z najważniejszych dodatków do żywności. Przywozimy je z każdej podróży, a jeśli czegoś nam zabraknie (nie tylko przypraw, ale i wysokiej jakości ryżu czy innych egzotycznych specjałów) uzupełniamy zapasy sklepie internetowym Kuchnie Świata. Nie zdarzyło mi się dotychczas, aby któryś z nich wylądował w koszu. Jeśli jakaś przeprawa nie odpowiada naszym kubkom smakowym, zawsze wśród znajomych mam wielu chętnych, którzy ją wykorzystają.
Dzielenie się jedzeniem, to zresztą kolejny sposób na niemarnowanie żywności. Kiedy przygotowuję zdjęcia dla gazety w której pracuję, zdarza mi się ugotować więcej niż jesteśmy w stanie zjeść. Jednak zawsze mogę liczyć na znajomych, którzy chętnie zaopiekują się drugą foremką ciasta lub nadprogramową porcją kurczaka tandoori.
Tytuł:Gotuję, nie marnuję. Kuchnia zero waste po polsku
Autor: Sylwia Majcher
Wydawnictwo: Buchmann
Data wydania: 2018
Liczba stron: 192
.
W czasach, wcale nie tak bardzo odległych, kiedy na sklepowych półkach był tylko ocet, a o marketach nikt nie marzył, nasze mamy i babcie potrafiły wyczarować coś z niczego. Hasło gotuję, nie marnuję realizowano w praktyce z ogromną dozą pomysłowości. Na księgarskich półkach sporo było też książek z poradami jak wykorzystać, to co akurat mamy w lodówce. Dziś oszczędna, przemyślana kuchnia wraca do nas w formie... mody na zero waste czyli w dosłownym tłumaczeniu "zero marnowania". Mody skądinąd bardzo potrzebnej, w czasach kiedy, jak pisze Sylwia Majcher:
Do śmietników na całym świecie trafia 1,3 miliarda ton żywności rocznie. Marnujemy co drugie jabłko i co trzecią wyłowioną z jeziora albo morza rybę.Do racjonalnego, przemyślanego podejścia do żywności nawiązuje jej wydana niedawno książka "Gotuję, nie marnuję. Kuchnia zero waste po polsku", w której autorka, stara się podpowiadać, jak wykorzystać to czego w Polsce wyrzucamy najwięcej - stary chleb, owoce, warzywa, nabiał i mięso.
Pomimo tego, że nie mam problemów z improwizacją i wykorzystaniem resztek, to odkryłam tam całkiem sporo ciekawych inspiracji. W książce znajdziecie rewelacyjne przepisy i pomysły na wykorzystanie resztek, z których jak przekonuje Sylwia Majcher można ugotować pożywny obiad dla całej rodziny. Chlebek bananowy, karmelizowane marchewki z sezamem, klopsiki z chleba w sosie pomidorowym, napar z łupin cebuli - to wszystko przygotujecie z resztek lub z produktów, które nie są już pierwszej świeżości, ale nadal nadają się do zjedzenia. Zaprezentowane w książce przepisy mają jeszcze jedną, niepodważalną zaletę - są smaczne i łatwe do przygotowania, nawet dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem.
Sylwia Majcher dużo miejsca poświęciła także planowaniu zakupów oraz przetwarzaniu i przechowywaniu żywności w taki sposób, aby jak najdłużej nadawała się do spożycia i nie traciła walorów smakowych. To nie tylko świetne rozwiązanie na kulinarny recycling, ale też bardzo odczuwalne w naszych portfelach oszczędności, a jedzenia wyrzucamy w Polsce dużo. Zdaniem autorki, czteroosobowa rodzina marnuje rocznie produkty spożywcze warte 2500 złotych.
Nie zgadzam się natomiast z autorką odnośnie kupowania w sklepach lub za granicą egzotycznych przypraw i innych dodatków. W naszej kuchni wszelkiego typu mieszanki przyprawowe, którym poświęciłam na blogu oddzielną zakładkę, stanowią jeden z najważniejszych dodatków do żywności. Przywozimy je z każdej podróży, a jeśli czegoś nam zabraknie (nie tylko przypraw, ale i wysokiej jakości ryżu czy innych egzotycznych specjałów) uzupełniamy zapasy sklepie internetowym Kuchnie Świata. Nie zdarzyło mi się dotychczas, aby któryś z nich wylądował w koszu. Jeśli jakaś przeprawa nie odpowiada naszym kubkom smakowym, zawsze wśród znajomych mam wielu chętnych, którzy ją wykorzystają.
Dzielenie się jedzeniem, to zresztą kolejny sposób na niemarnowanie żywności. Kiedy przygotowuję zdjęcia dla gazety w której pracuję, zdarza mi się ugotować więcej niż jesteśmy w stanie zjeść. Jednak zawsze mogę liczyć na znajomych, którzy chętnie zaopiekują się drugą foremką ciasta lub nadprogramową porcją kurczaka tandoori.
Tytuł:Gotuję, nie marnuję. Kuchnia zero waste po polsku
Autor: Sylwia Majcher
Wydawnictwo: Buchmann
Data wydania: 2018
Liczba stron: 192
Marnowanie jest okropne, staram się, jak mogę, by tego nie robić.
OdpowiedzUsuńNam też nie zawsze się udaje, mimo, że już dawno temu Paweł kupuje tylko to co jest na liście zakupów
Usuń"Do śmietników na całym świecie trafia 1,3 miliarda ton żywności rocznie. Marnujemy co drugie jabłko i co trzecią wyłowioną z jeziora albo morza rybę."- straszne, w niektórych częściach świata ludzie głodują...
OdpowiedzUsuńW Polsce też są takie rodziny, którym z trudem wystarcza na wyżywienie i leki
Usuńnie lubię marnować żywności, dla mnie to jest nie do ogarnięcia, dlatego dwa razy się zastanawiam czy coś kupić na wyrost, czy lepiej nie.
OdpowiedzUsuńKiedyś, gdy w sklepach wszystkiego brakowało ludzie kupowali na wyrost, dziś takiej potrzeby nie ma, ale nawyki zostały
UsuńBardzo rzadko zdarza mi się coś wyrzucić, w razie czego przerabiam, zamrażam, kombinuję :)
OdpowiedzUsuńMy też, nie pamiętam już kiedy ostatni raz kupowałam bułkę tartą w sklepie :)
UsuńPrzydatna książka, bo temat bardzo aktualny.
OdpowiedzUsuńMogę w wielu kwestiach nie zgadzać się z Sylwią Majcher, a le muszę przyznać, że porusza w swojej książce bardzo ważną problematykę
UsuńOstatnio właśnie o tym myślałam, jak wiele żywności marnujemy. Masakra, a najlepsze jest to, że nic sobie z tego nie robimy. Wielka szkoda!
OdpowiedzUsuńTo się zaczyna powoli zmieniać, bardzo powoli, ale jednak idzie ku lepszemu
Usuń