Kawowego barbarzyńcy opinia o kawie Illy Espresso Black

Illy Espresso Black - czarna czy z mlekiem 



Stali Czytelnicy wiedzą, że ten blog ma dwoje autorów. Po "ustandaryzowanym" opisie Oli przyszedł czas na mnie. Tak, jak obiecałem, podzielę się z Wami moimi wrażeniami na temat kawy mielonej Illy Espresso Black.

Przy otwieraniu puszki faktycznie poczułem zapach czekolady. To duże osiągnięcie, bo nos mam nieco „ślepy” (ale jakbyście palili fajki od wieków, to też byście tak mieli). Po zaparzeniu podwójnego espresso w ekspresie kolbowym (lub, jak kto woli ekspresie ciśnieniowym) pojawiła się miła oku pianka (fachowcy nazywają to „crema” - dowiedziałem się to się lansuję).
Smak bardzo zdecydowany, czuć moc i kawa daje niedwuznacznie do zrozumienia, że chętnie przegoni resztki snu spod powiek.
W tym miejscu ważna uwaga Paolo Cozza, którą zapamiętałem z wygłoszonego lata temu w programie „Europa da się lubić” wykładu - espresso pije się z jak najmniejszą ilością wody i do tego na raz- jak lekarstwo, a przed wypiciem kawy należy wypić nieco zimnej wody, aby wydobyć maksimum smaku.
My, Polacy wiemy, jak sobie poradzić z piciem „na raz” (jak większość ludów słowiańskich), więc zgodnie z zaleceniami w ten sposób ją spożyłem. Faktycznie, Illy Espresso Blacki podkręciła mnie do działania,  a smak kawowo-czekoladowy utrzymywał się w ustach. Smaku karmelu, który podobno też można wyczuć nie stwierdziłem, ale to pewnie z racji, że była posłodzona.
Pojedyncze espresso było również smaczne, ale efekt porannego kopa nie wystąpił. Ponieważ najbardziej lubię caffe latte, trzecie podejście to podwójne espresso z mleczną pianką. Rewelacja – zwłaszcza, jak dodałem sobie kropelkę (albo i dwie) „syropu” amaretto.

Jak dla mnie numer jeden z kaw mielonych, które dotychczas piłem, ale... na horyzoncie pojawiła się groźna konkurentka w postaci Lucaffe Mr. Exclusive.



Komentarze

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: