Regionalne smakołyki

Od mojego kolegi z pracy - Dominika, dowiedziałem się, że całkiem niedaleko (oczywiście jak na saudyjskie warunki :-D), bo nieco ponad 80 km. obędzie się impreza plenerowa, gdzie można będzie kupić różniste smakołyki od chleba i smalcu po nalewki, piwo i żółty ser, pochodzące z małych wytwórni lub spółdzielni.
Impreza zaczynała się od godziny 10, ale byłem ostrzeżony, podejrzewając, że mogą wystąpić niejakie problemy z parkowaniem,  gdyż Festiwal ten cieszy się dużym zainteresowaniem.
Dojechaliśmy pół godziny przed oficjalnym rozpoczęciem.
Zaparkowaliśmy jeszcze bez większych kłopotów, ale rozmiar przedsięwzięcia wskazywał, że faktycznie zupełnie za niedługo parkowanie w bliskiej okolicy będzie problematyczne.
Oznakowanie dojazdu fatalne, bo praktycznie żadne, ale mieszkańcy bardzo życzliwi wskazali nam drogę bez pudła i jeszcze serdecznie przywitali.
Sprzedających moc, a sam teren niezwykle urokliwy. I ogromny, bo stoiska rozstawione są na kilku hektarach. 
Była scena muzyczna, gdzie prezentowały się zespoły ludowe. Stoiska przygotowane z dużą pomysłowością, wybór dóbr wszelakich faktycznie ogromny.
Odbywały się też przeróżne konkursy -  w tym strzyżenie owiec na czas.
Tylko pewnie są to dwie kategorie tego konkursu :-D 
Jedna -  to strzyżenie owiec klasycznych, wełną pokrytych.
Druga- uprawiana przez część sprzedających - strzyżenie klientów :-D 
Przykład ? - chleb, który można normalnie kupić w sklepie za 2,40 PLN na Festiwalu kosztował 4 PLN. Szare mydło, które Ola kupuje w "Carrefourze" za 2 PLN  - również  po 4 PLN :-D 
Podobnie z innymi wyrobami, ale były też takie produkty, których ceny są znośne lub są trudne do kupienia w innych miejscach, przynajmniej w naszej aktualnej lokalizacji.
Nie powiem, że nie wyszedłem sporo lżejszy, jeżeli chodzi o zasoby gotowizny, ale nie żałuję, bo kupiłem sporo smakołyków (w tym nalewki :-D) Zresztą -  zobaczcie sami i jak nie macie zbyt daleko wybierzcie się tam dzisiaj.

A na zdjęciach to za czym tęsknią Polacy w Arabii Saudyjskiej







Komentarze

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: