Kiszone rzodkiewki

Kiszone rzodkiewki

Naturalny domowy probiotyk.

Kiszone rzodkiewki są chrupiące, lekko cierpkie i bardzo zdrowe. Przepis na kiszone rzodkiewki jest jednym z najłatwiejszych przepisów na kiszonki i bez problemu przygotujesz je w domowych warunkach. W czasie fermentacji rzodkiewki tracą nieco swój ostry smak i kolor, ale zyskują wiele korzystnych dla zdrowia właściwości. Pożyteczne bakterie sprawiają, że domowe kiszonki, takie jak kiszone rzodkiewki, młoda kapusta kiszona czy kimchi z ogórków korzystnie wpływają na trawienie i podnoszą ogólną odporność organizmu.  

Jeśli chcesz przyśpieszyć proces fermentacji rzodkiewek możesz wykorzystać  do tego pakowarkę i pojemniki lub woreczki próżniowe albo dodać 1 ziarenko suszonej ciecierzycy na kilogram warzyw. To sprawdzony turecki sposób przygotowywania domowych przetworów, o którym informacje znalazłam na blogu tureckisklep.pl

kiszone-rzodkiewki
Rzodkiewki kiszone to jeden z najlepszych domowych probiotyków.
 

Kiszone rzodkiewki

  • 2-3 pęczki niedużych rzodkiewek,
  • 1 l wody,
  • 1 płaska łyżka soli niejodowanej do przetworów,
  • 1 łyżeczka miodu,
  • 2-3 ząbki czosnku,
  • 3-5 ziarenek czarnego pieprzu 
  • 1 mały liść laurowy,
  • opcjonalnie 1 bardzo małe ziarenko suszonej ciecierzycy na 1 kg rzodkiewek,
  • opcjonalnie do kiszonych rzodkiewek możesz także dodać: 
    • płaską łyżeczkę chili w płatkach albo pół papryczki chili drobno posiekanej 
    • około 1 cm kawałek imbiru pokrojonego w cienkie plasterki
    • albo 1-2 baldachy kopru.

kiszone-rzodkiewki

Przepis na kiszone rzodkiewki

1. W bardzo gorącej, przegotowanej wodzie rozpuść sól i pozostaw do wystygnięcia. W wystudzonej zalewie rozpuść miód.

2. Odetnij zielone liście, a rzodkiewki dokładnie umyj. Małe rzodkiewki (takie są najlepsze do kiszenia),  pozostaw w całości, duże przekrój na pół. Obierz czosnek.

3. Włóż rzodkiewki do słoika, kamionkowego naczynia lub pojemnika próżniowego. Dodaj czosnek, liść laurowy, ziarna pieprzu i ewentualnie wymienione w przepisie dodatki. Ja najczęściej dodaję do rzodkiewek pokrojony w plasterki imbir.

4. Zalej rzodkiewki mocno przestudzoną solanką. Jeżeli używasz słoika lub naczynia kamionkowego połóż na rzodkiewkach talerzyk i obciąż np. czystym wyparzonym kamieniem, żeby rzodkiewki nie wystawały ponad powierzchnię wody. W przypadku pojemników próżniowych nie musisz tego robić.

5. Jeśli kisisz rzodkiewki w szklanym słoiku lub w naczyniu kamionkowym, to pozostaw je w temperaturze pokojowej na 4-5 dni lub dłużej. Jeżeli używasz pojemników do pakowania próżniowego to rzodkiewki powinny być gotowe po 24-48 godzinach (podany czas dotyczy pojemników próżniowych Food Saver). 

kiszone-rzodkiewki

Ważna uwaga. 

Im dłużej rzodkiewki będą stały na kuchennym blacie, tym mocniej będą ukiszone, ale też nieco bardziej miękkie. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu spróbować po 4 dniach czy mają już taki smak, jaki lubisz i wtedy wstawić je do lodówki. 

W trakcie kiszenia rzodkiewki stracą nieco koloru, a zalewa stanie się lekko różowa, ale jest to naturalne zjawisko.

kiszone-rzodkiewki
Kiszone rzodkiewki.


Komentarze

  1. Bardzo je lubię i zawsze przygotowuję kilka słoików. Ważne, aby zjeść je szybko. Potem robią się mniej chrupiące. Pojemnik świetny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje zdjęcia. Te rzodkiewki mogłabym jeść i jeść...A wyglądają tak, że chciałoby się sięgać po nie z ekranu monitora:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej lodowce kiszone rzodkiewki są od maja do września non stop. Uwielbiamy je.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny pomysł, ja bałam się kisić, ale za to robiłam marynowane, tak samo jak i marynowaną gotowaną fasole, ale kiszę wszystko, to i to spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie jadłam kiszonej rzodkiewki ale bardzo chce spróbować. Poczekam na moją z ogródka bo ta co jest tu w sklepach raczej nie nadaje się do do kiszenia. Nie wiem na czym ona rośnie ale w moze dwa lata leżeć w lodówce i tak samo bedzie wyglądać. Pięknie są Twoje zdjęcia, napatrzeć się nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia.
    Chyba najlepsza rzodkiewka ze swojego ogródka.
    Nie mam takiej możliwości.
    Nigdy nie jadłam kiszonej. Pójdę na targ, kupię i zakiszę.
    Dzięki za pomysł.
    Irena - Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie jadłam, nawet nie słyszałam, że można kisić rzodkiewki. Na Twoich zdjęciach wyglądają tak obłędnie, że jutro biegnę do sklepu I zabieram się za przygotowanie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj myślałam o tych rzodkiewkach i jest plan - zrobię na nowo. Tylko bez tego magicznego pojemnika niestety...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomijajac sam pomysl, ktory jest super.. zdjecie przepiekne! Czy nie chcialabys zaczac uczyc fotografii kulinarnej? Bo zdjecia masz mega!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomimo, ze już dawno skończyłam 30 lat, przygodę z kiszonkami zaczełam dopiero w zeszłym roku. Ukisiłam na początku kapuste oraz ogórki. Jak również kombinowałam z burakami. I domowe kiszonki smakuja mi o wiele bardziej niż kiszonki sklepowe.

    Jeszcze nie kisiłam rzodkiewek, ale mam własne domowe rzodkiewki z własnego ogrodu, tak więc postaram się na dniach trochę pokombinować oraz znaleźć czas na przetestowanie, czy będzie mi odpowiadał ich smak :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie kisiłam nigdy rzodkiewki. Przepis rewelacyjny prosty zarazem i strasznie mnie intryguje. Chciałabym zrobić takie rzodkiewki bo lubię kiszonki !!!Zastanawiam się czy kalarepa by przeszła?

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie robiłam, ale sezon w pełni, to może wypróbuję zrobić kiszonki z rzodkiewek. Z pewnością są zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Do kiszenia rzodkiewek zbieram się już od jakiegoś czasu i nigdy mi to nie wychodzi, bo świeże rzodkiewki wcinamy z szybkością odkurzacza ;) Teraz kolejna porcja już będzie gotowa do zrywania, więc na pewno trochę odłożę i zakiszę :)))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo to jest dopiero nowość! Kiszone rzodkiewki, ciekawa jestem bardzo jak smakują. Nie przekonam się jak nie zrobię, chociażby dla samej siebie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: