Kompot ze śliwek

Kompot ze śliwek

Najlepszy kompot ze śliwek węgierek na zimę.

Kompot ze śliwek na zimę przygotowuję od wielu lat z bardzo starego, sprawdzonego przepisu. Z równie starego przepisu robię też tradycyjne powidła śliwkowe z węgierek . To najlepszy przepis na kompot ze śliwek do słoików jaki znam. Wystarczy rozcieńczyć go wodą i smakuje dokładnie tak, jak kompot śliwkowy mojej babci. Poniżej znajdziesz proporcje na 1 kilogram śliwek, żeby łatwiej było Ci przeliczać składniki. Kompot ze śliwek w słoikach na zimę warto zrobić z co najmniej potrójnej porcji, ponieważ taki korzenny kompocik do obiadu jest niezastąpiony. 

Jeśli lubisz śliwki z pewnością spodoba Ci się też przepis jak suszyć śliwki węgierki w piekarniku

kompot-ze-sliwek
Najlepszy przepis na kompot ze śliwek węgierek do słoików na zimę.

Kompot ze śliwek do słoików na zimę

  • 1 kg śliwek, najlepiej węgierki, ale mogą być też renklody
  • 4 szklanki gorącej przegotowanej wody 
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej rozpuszczona w 2 litrach letniej wody do umycia śliwek.
  • do każdego słoika o pojemności od 900 ml do 1 litra dodaj:
    • po 3-4 łyżki cukru
    • po 5-6 goździków
    • około 3 cm kawałek kory cynamonu 

kompot-ze-sliwek
Przed podaniem wystarczy rozcieńczyć kompot ze śliwek wodą. Tak prezentuje się w karafce WMF po rozcieńczeniu i dodaniu 1 łyżki soku z cytryny. To nasza najładniejsza karafka z wykończeniem w kolorze miedzi i blokadą przed przypadkowym rozlaniem.

Przepis na kompot śliwkowy na zimę

1. Umyj śliwki pod bieżącą wodą.

2. Sodę oczyszczoną rozpuść w 2 litrach letniej wody, do tego roztworu włóż śliwki i ponownie dokładnie umyj. Przełóż śliwki na sitko i opłucz zimną bieżącą wodą. 

3. Usuń pestki i ogonki. Słoiki i zakrętki wyparz wrzątkiem. 

4. Do każdego słoika o pojemności około 1 litra włóż po 5-6 goździków i 3 cm kawałek kory cynamonu. Układaj śliwki dość ciasno w słoikach, przesypując każdą warstwę cukrem. Zazwyczaj do 1 słoika o pojemności 900-1000 ml dodaję od 3 do 4 łyżek cukru, w zależności od tego jak słodkie są śliwki.

5. Zalej śliwki przegotowaną gorącą wodą, pozostawiając około 1,5 cm wolnej przestrzeni od krawędzi słoika. Zakręć słoiki. 

6. Wstaw gorące słoiki do wyłożonego ściereczką dużego garnka i zalej do 3/4 wysokości gorącą wodą. Pasteryzuj około 25-30 minut od chwili zagotowania wody. Po pasteryzacji wyjmij słoiki, odwróć do góry dnem, przykryj ręcznikiem lub kocem i pozostaw do wystudzenia. 

Po otwarciu słoików kompot możesz rozcieńczyć wodą.

Uwaga: Pamiętaj, że jeżeli zamierzasz pasteryzować słoik z gorącą zawartością, to wstawiamy je do garnka z gorącą wodą. Jeśli zawartość słoików jest zimna, to wstawiamy je do garnka z zimną wodą.Temperatura słoików i wody w garnku powinny być zbliżone, żeby słoiki nie popękały.  

kompot-ze-sliwek

Skąd się wzięły śliwki węgierki

Śliwka domowa czyli zwykła węgierka, którą wszyscy dobrze znamy pochodzi najprawdopodobniej z Persji, skąd podczas kolejnych wojen i wędrówek dotarła do Europy. Do Polski najprawdopodobniej przywędrowała z Węgier i stąd właśnie jej polska nazwa. 

Medycyna ludowa bardzo wcześnie doceniła walory lecznicze śliwek, wykorzystując je przede wszystkim jako środek odwadniający i przeczyszczający. W niektórych krajach, także u nas, ze śliwek wytwarza się popularne ludowe "lekarstwo" zwane śliwowicą, ale obecnie monopol na jego produkcję ma państwo. Warto też pamiętać, że śliwki nie są wskazane dla cukrzyków i osób z nadwagą, a ponadto, jako jedyne z uprawianych w Polsce owoców, zakwaszają organizm.  

Spodobał Ci się przepis na kompot ze śliwek na zimę ? Będzie nam miło jeśli zostawisz komentarz. Udostępnij ten przepis w mediach społecznościowych i nie zapomnij oznaczyć nas tagiem #Czteryfajery. 

kompot-ze-sliwek
Kompot ze śliwek.

Komentarze

  1. Kompotu ze śliwek do słoików nigdy nie robiłam. Zresztą kompoty odeszły w zapomnienie. Jeszcze latem ze świeżych owoców czasem zrobię. Ale śliwkowy chętnie bym zimą otworzyła...No dobra namówiłaś mnie. Zrobię kilka słoików;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo smakowicie. I taki świeży bym wypiła. Nie przepadam za kompotami wekowanymi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna juz nie robię przetworów tego typu, jakoś mi się nie chce, ale zawsze można zrobić to po prostu na bieżąco, tez będzie pysznie, zwłaszcza jak się zdobędzie węgierki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kompot ze śliwek, na pewno skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliwkowy, wiśniowy, mirabelkowy porzeczkowy robiła moja babcia wieki temu :) do dziś pamiętam smak tych kompotów wyciąganych ze spiżarni zimą. Ja nie robię bo nie mam z czego...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kompot ze śliwek, natomiast nigdy go sama nie robiłam.
    Mama robi i jak jestem to przepadam w słoiku.
    Bardzo ciekawe składniki, węgierki lubię.
    Jesień dla mnie jest śliwkowa.
    Super przepis i kilka słoików zrobię :-)
    Irena - Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  7. W dzieciństwie kompot do obiadu był zawsze. Cała piwnica babci to było królestwo z kolorowymi słoikami, które robiłam razem z nią. Kompot śliwkowy był jednym z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  8. W tym roku robiłam kompot śliwkowy. Ostatnie lata jakoś w ogóle unikałam kompotów, ale nadrobiłam to tego lata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kompotów nie robiłam przez co pewnie moje babcie przewracają się w grobie!
    Śliwkowy musi być pyszny I jak widzę, nie jest skomplikowany!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie pijam kompotów, ale na pewno mnóstwo ludzi skorzysta z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam śliwki ale zawsze jakoś bardziej na ciepło :D A przyznam się, że takiego kompotu jeszcze nie piłam. I dzięki za poradę odnośnie słoików, nie wiedziałam że to ma znaczenie do jakiej wody się daje

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda apetycznie, chociaż ja nie przepadam za kompotami. Może sok jeszcze bym wypiła, ale owoce z kompotu jakoś mi nie smamują. Moja mama I babcia zawsze robiły, ale dla mnie to już nie to.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - pisząc komentarz, zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *


Blog Cztery Fajery założyliśmy niemal 9 lat temu, jako naszą podręczną książkę kucharską i swego rodzaju pamiętnik kulinarny. Dziś adresujemy go do każdego, kto kocha gotować albo dopiero rozpoczyna swoją przygodę w kuchni.

Dzielimy się z Tobą tylko tymi przepisami z których sami korzystamy. Nie znajdziesz tu nic, czego nie przyrządziliśmy ani potraw, których nigdy więcej nie ugotujemy. Każdy przepis, który opublikowaliśmy, sprawdziliśmy najpierw na sobie.


Znajdziesz tutaj zarówno dania tradycyjnej polskiej kuchni, jak i przepisy z odległych zakątków świata. Bardzo lubimy kuchnię regionalną, więc i takich receptur nie mogło zabraknąć, a ponieważ oboje jesteśmy wielkimi miłośnikami kawy, to doczekała się ona osobnego działu na blogu.

Lubimy pisać, ale jeszcze bardziej lubimy, kiedy czytacie to o czym piszemy. Będziemy wdzięczni za Wasze komentarze, bo to największa nagroda na jaką liczyć może bloger.

A teraz ugotujmy coś wspólnie
Ola i Paweł

Znajdziesz nas tutaj

Znajdziesz nas tutaj: